Wieści ze społeczności – Owlet

Ta odsłona serii nie byłaby tak fajna, gdyby nasz rozmówca nadal codziennie wysyłał prośby o sowy…

Nasza społeczność uwielbia różne dziwne i wspaniałe pomysły, a od czasu do czasu jeden z nich przeradza się w prawdziwą obsesję. Doskonałym przykładem były posty publikowane codziennie na Twitterze przez pewnego pirata, który chciał, by do Sea of Thieves dodano nowe, skrzydlate zwierzaki… A teraz, gdy twórcy zapowiedzieli niedawno wprowadzenie sów do gry, uznaliśmy, że przyszedł czas na rozmowę z Owletem.


[P]: Jak zaczęła się twoja przygoda z grami?

[O]: Po raz pierwszy grałem u kolegi, kiedy byłem dzieckiem. Miał starą konsolę SNES i Super Mario World. Od razu złapałem bakcyla. Potem sprawiłem sobie Game Boya Advance SP i na dobre pokochałem gry. Mario, Pokémony, Kirby – grałem zawzięcie w te serie, gdy dorastałem, i uwielbiam je do dziś!

Teraz jestem miłośnikiem tytułów z dużymi, otwartymi światami. Wydaje mi się, że wszystko zaczęło się w pierwszej klasie liceum. Moja szkolna sympatia, z którą chodziłem na historię, w ogóle nie zwróciła uwagi na moją kartkę walentynkową. Byłem pewny, że zostanę sam na zawsze, i wróciłem do domu w ponurym nastroju. Wówczas zazwyczaj włączałem Xboxa 360 i wbijałem kilka poziomów w Call of Duty: Black Ops. Ale tego dnia, gdy poszedłem włączyć konsolę, znalazłem przy niej kartkę od rodziców z napisem „Szczęśliwych walentynek!” – a wraz z nią The Elder Scrolls V: Skyrim.

Nie miałem wtedy pojęcia, co to za gra. Gdy skończyłem wstęp w Helgen, pomyślałem sobie „No dobra, gdzie mam teraz iść?”. Nagle zdałem sobie sprawę, że mogę udać się gdziekolwiek. Od tego czasu szukam gier, które dają graczom swobodę i zachęcają do eksperymentowania z użyciem dostępnych narzędzi i przedmiotów. Myślę, że to dlatego Sea of Thieves wciągnęło mnie jak mało który tytuł.

[P]: Byłeś fanem Rare przed poznaniem Sea of Thieves? Masz jakieś ulubione gry tej firmy?

[O]: Tak się składa, że Rare zawdzięczam kilka ulubionych wspomnień z dzieciństwa. Jako pierwsze przychodzą mi na myśl rozgrywki wieloosobowe w GoldenEye z sąsiadami, ale kiedy nie rzucałem melonikami w kumpli, zakradałem się do nich, by grać w grę z nieco kontrowersyjną wiewiórką… że nie wspomnę o innym tytule z uwielbianą parą złożoną z ptaka i niedźwiedzia.

[P]: W jakie inne tytuły grasz teraz? Możesz któryś polecić?

[O]: Gdy nie żegluję po morzach, sięgam po moje ulubione, nieco starsze pozycje. Wracam do Skyrima zazwyczaj raz do roku, doglądam mojego gospodarstwa w Stardew Valley lub sprawdzam, co słychać u moich postaci w ESO. Jeśli chodzi o nowsze tytuły, mnóstwo radości sprawiają mi gry typu roguelike takie jak Vampire Survivors, Risk of Rain II i Hades. Im robię się starszy, tym bardziej podobają mi się gry, do których mogę usiąść na chwilę. Mam tylko godzinkę? To mnóstwo czasu, by zebrać czosnek oraz Biblie i rozegrać kilka partyjek w Vampire Survivors. Ten wywiad nagle zmienił się w reklamę Vampire Survivors. Kupujcie Vampire Survivors.

Owlet przypłynął do nas w poszukiwaniu kooperacyjnej gry, w której mógłby miło spędzać czas ze znajomymi podczas lockdownu.

[P]: Co cię przyciągnęło do Sea of Thieves i społeczności tej gry?

[O]: Po raz pierwszy zacząłem krótko po tym, jak gra stała się dostępna. Pamiętam, że gdy zapowiedziano Sea of Thieves, pomyślałem sobie: „To jest to. Oto gra w sam raz dla mnie”. Przeżyłem wiele wspaniałych chwil w wersji beta na krótko przed oficjalną premierą. Potem grałem jeszcze przez jakieś sześć miesięcy i świetnie się bawiłem. Uznałem jednak, że zrobiłem już wszystko, co chciałem. Dlatego postanowiłem odstawić grę i wrócić do niej za rok czy dwa, by sprawdzić, czy zastanę jakieś nowe aktualizacje lub treści… I się nie zawiodłem.

Po wybuchu pandemii większość dni mijało mi na graniu ze znajomymi z uniwersytetu. Spędziliśmy mnóstwo czasu w Phasmophobii. Tytuł ten bardzo przypadł nam do gustu, bo wymaga współpracy w ramach drużyny. Gdy pewnej nocy graliśmy wszyscy razem, jeden ze znajomych powiedział: „Pobrałem Sea of Thieves, jeśli chcecie wypróbować tę grę”. Założyłem swój piracki kapelusz i tak się to wszystko zaczęło!

[P]: Chyba czas już o to zapytać: dlaczego padło akurat na sowy i czemu pisałeś o nich codziennie?

[O]: Sowy? Pisanie codziennie? Nie mam pojęcia, o czym mówicie.

Z początku kampania na rzecz wprowadzenia sów była żartem krążącym wśród mojej załogi. Osoby, które mają ze mną do czynienia na co dzień, dobrze wiedzą, że interesuję się sowami. Poświęciłem sporo wolnego czasu na tropienie i fotografowanie tych ptaków w nowojorskim Central Parku. Fascynuje mnie, że występują tam tak powszechnie, przecież Central Park leży w środku olbrzymiego miasta. I dlatego widok sowy w niespodziewanym miejscu tak mnie bawi, a jednocześnie ciekawi. A chyba nikt nie spodziewa się sowy na pirackim statku!

Pewnego wieczora podczas rejsu z moją załogą powiedziałem: „Twórcy powinni dodać sowy do gry”. Jeden ze znajomych odparł: „Powinieneś ich o to poprosić”.

A ja, jak to ja, tak właśnie zrobiłem! Założyłem konto na Twitterze i skonfigurowałem je tak, by codziennie publikowało post z prośbą o dodanie sów jako zwierzaków w Sea of Thieves. Na początku zamierzałem ustawić tylko kilka wpisów, by moja załoga mogła się pośmiać, a potem chciałem dać sobie spokój… ale inni zaczęli dostrzegać moje tweety, przesyłać je dalej i odpowiadać na nie. Więc wrzucałem je nieco dłużej. Potem napisała do mnie członkini społeczności. Możecie znać ją jako 0wl z Klubu Arrtystycznego. 0wl była pierwszą osobą ze społeczności, która odezwała się do mnie w sprawie moich wniosków. Poczułem wtedy, że jest dla mnie miejsce na Twitterze i w społeczności, więc zdecydowałem się kontynuować kampanię.

Niektóre z tweetów Owleta i pamiętna odpowiedź Rare (na swoją obronę chcemy dodać, że nas sprowokował).

[P]: Co sądziłeś o reakcjach na twoje codzienne prośby? Widzieliśmy, że wiele osób uwielbiało twoje dzieła.

[O]: Na dalszym etapie kampanii wysyłanie próśb o sowy pozwalało mi dawać upust mojej kreatywności w trudnych chwilach. Posty ewoluowały: najpierw był sam tekst, potem grafiki stworzone w Photoshopie, następnie filmy, aż w końcu nagrałem prośbę, trzymając prawdziwą, żywą sowę.

Gdy zaproponowano mi występ w filmie dokumentalnym Voyage of a Lifetime, byłem podekscytowany i jednocześnie nieco wystraszony. Przez kilka lat, w trakcie których wysłałem setki próśb o sowy, otrzymałem mnóstwo pozytywnych wiadomości i parę… powiedzmy, że negatywnych. Nie byłem pewny, jak ogół społeczności zareaguje na mój występ w filmie i na sowie wnioski.

[P]: Jaka była twoja reakcja na oficjalną zapowiedź wprowadzenia sów do gry? Jak nazwiesz swojego nowego, skrzydlatego przyjaciela?

[O]: Moją pierwszą reakcję widać we wspomnianym filmie. Byłem kompletnie zaskoczony. Nie miałem pojęcia, że moja prośba zostanie spełniona. Gdy do naszej rozmowy dołączył menedżer do spraw mediów społecznościowych z Rare, którego męczyłem postami o sowach, wciąż jeszcze myślałem, że pośmiejemy się z tego, potem przeproszę go za zawracanie głowy i na tym się skończy!

Gdy powiedział mi, że sowie zwierzaki pojawią się w grze, w końcu dotarło do mnie, po co tam był. Do tego momentu uważałem, że sowy są memem naszej społeczności. Nie sądziłem, że moja prośba zostanie spełniona. Byłem zaskoczony przemiłą i niezwykle pozytywną reakcją społeczności na zapowiedź wprowadzenia sów. Wiele razy podczas żeglugi miałem szczęście trafić na osoby ze społeczności, które poznały mój tag i zatrzymały się, by chwilę pogadać i zrobić wspólny zrzut ekranu. Mam nadzieję, że spotkam więcej takich piratów i piratek!

A jeśli chodzi o imię mojej sowy… Wiedziałem, że te Wieści ze społeczności były tylko pretekstem, by wyciągnąć ze mnie tę informację! No dobra, wygraliście. Wiele osób już o to pytało, więc z radością mogę powiedzieć, że wymyśliłem imię dla mojej sowy! Chciałem ją nazwać „Atena” po bogini mądrości, która kochała sowy, albo w ramach ostatniego żartu nadać jej imię pewnego menedżera do spraw mediów społecznościowych z Rare… Ostatecznie jednak wybrałem imię pierwszej sowy, którą widziałem z bliska – tej, którą trzymam w filmie dokumentalnym. Moja wirtualna sowa będzie się nazywać Hazel. Pozdrawiam Hazel i jej opiekuna Alexa, którzy mieszkają w Edynburgu.

Moment ujawnienia planów wprowadzenia sów z filmu dokumentalnego stworzonego z okazji piątej rocznicy premiery Sea of Thieves.

[P]: Gdy sięgasz pamięcią wstecz, czy przychodzą ci do głowy jakieś szczególne chwile z gry w Sea of Thieves?

[O]: Na pewno mocno zapadł mi w pamięć dzień, w którym ja i wszyscy regularni członkowie mojej załogi osiągnęliśmy status legend piractwa. Zaczęliśmy grać w tym samym momencie i zazwyczaj pływaliśmy razem, więc każdy z nas miał ten sam poziom. Nagrałem nawet film, na którym ja, Dustsky, SJKopo i Nosnorbt zdobywamy ostatni wymagany poziom, a potem udajemy się do kryjówki legend. Gdy otworzyło się wejście, usłyszeliśmy utwór „We Shall Sail Together”, który idealnie pasował do naszej sytuacji, bo faktycznie zdobyliśmy ten status razem.

Innym niezapomnianym przeżyciem był wspólny rejs z j0toro, 0wl i IIMikezII z okazji pierwszej rocznicy rozpoczęcia wysyłania próśb o sowy. Podpaliłem łódź i rozbiłem ją o port, bo tak nakazuje tradycja.

[P]: Które z nowości wprowadzonych do Sea of Thieves w ciągu ostatniego roku spodobały ci się najbardziej?

[O]: Mogę powiedzieć, że najbardziej podoba mi się zestaw wznoszącej się wyroczni? Czy muszę wybrać coś, co nie jest związane z sowami?

Moim ulubionym nowym elementem gry z ostatniego roku jest chyba kapitaństwo, bo dzięki niemu mogę poczuć się na swoim statku jak w domu. Obecnie bardzo często żegluję sam na slupie i możliwość spersonalizowania go daje mi sporo satysfakcji. Podoba mi się też historia Port Merrick. Zachodzące w nim zmiany wprowadziły powiew świeżości do gry. Mam nadzieję, że w przyszłości czeka nas więcej podobnych wydarzeń.

Wymienię jeszcze ścianę fotek z okazji piątej rocznicy. Tęsknię za nią.

Ciągnie swój do swego: dzięki wnioskom o sowy 0wl i Owlet zaprzyjaźnili się i teraz regularnie pływają razem.

[P]: Jakie są twoje największe osiągnięcia w grze, niekoniecznie w Sea of Thieves?

[O]: Kiedy z uporem maniaka grałem w ESO (2500 godzin, a liczba ta wciąż rośnie), wraz kolegą Gavinaugh'em postanowiliśmy poświęcić jeden weekend, by spróbować zostać cesarzami Tamriel. Obie nasze postaci zdobyły wówczas koronę, a mój wampirzy nekromanta, Sprinkles the Bat, na zawsze pozostanie członkiem arystokracji.

Jeśli chodzi o dokonania w Sea of Thieves, mogę się pochwalić wspaniałą przegraną w niesamowitym Wyścigu legend, który zorganizował Dread Pirate Doug wraz ze swoją ekipą. Byliśmy też pierwszą załogą, która kupiła sobie papugi w trakcie tego wyścigu, co uważam za olbrzymi sukces.

[P]: Jeśli miałbyś wybrać pirackie imię i nazwę statku, jak by brzmiały?

[O]: Nazwałem swój slup The Daily Request (Codzienna prośba), ale gdybym miał wymyślić inną nazwę, wybrałbym Sail Team Six, bo tak nieoficjalnie zwie się moja załoga! Jeśli chodzi o imię pirata, byłbym pewnie znany jako Owlet the Ill-fated (Pechowiec), bo większość moich rejsów nie kończy się szczęśliwie…

[P]: Jakie masz inne hobby poza grami?

[O]: To zajęcie wciąż zalicza się do kategorii growej, ale wspomnę, że w wolnym czasie tworzę muzyczne mody do różnych gier wideo. Jak dotąd wypuściłem modyfikacje do Skyrima, Fallouta 4 i Stardew Valley, a obecnie pracuję nad modem do Starfield, który ukaże jeszcze w tym roku. Wszystkie utwory z moich modów są oryginalne i pasują stylem do danego tytułu.

[P]: Powiedz nam coś ciekawego o sobie. To może być cokolwiek!

[O]: Na co dzień komponuję muzykę do musicali i w nich występuję. Kiedy nie gram, większość czasu spędzam przy pracy nad aktualnym spektaklem. Pochwalę się, że mój głos można usłyszeć na pewnym albumie nagranym z oryginalną obsadą z Broadwayu.


I na tym kończymy ten sowi odcinek Wieści ze społeczności. Bardzo dziękujemy Owletowi za to, że poświęcił swój czas na rozmowę z nami. Życzymy mu spełnienia wszystkich marzeń o powiązanych z sowami przygodach w Sea of Thieves.

A w międzyczasie, jeśli chcecie jeszcze lepiej poznać naszą społeczność, rzućcie okiem na poprzednie wydania Wieści ze społeczności, Wywiadów z twórcami i Legend w centrum uwagi. Albo, jeśli chcecie się przekonać, co pięknego i ciekawego stworzyli ostatnio piraci i piratki, skierujcie się do naszego centrum społeczności. Do następnego!