Wieści ze społeczności – Taaamas

Czas zajrzeć na Discorda i przedstawić wam jednego z naszych najbardziej oddanych moderatorów!

Od dnia premiery Sea of Thieves zgromadziło tętniącą życiem społeczność graczy z całego świata nie tylko w samej grze, ale też na różnych platformach społecznościowych. Grupy tworzące tę społeczność składają się z zaangażowanych piratów, którzy dyskutują na temat wszystkiego, co związane z Sea of Thieves i dzielą się między sobą swoimi pracami. Jeden z tych piratów zyskał popularność nie tylko dzięki oszałamiającym fotografiom z gry, ale też dzięki swej działalności jako moderator na oficjalnym serwerze gry na Discordzie.

W tym tygodniu rozmawiamy z Taaamasem znanym też na Discordzie jako Goose. Zapytamy go o jego zamiłowanie do gier, w tym do Sea of Thieves, oraz o to, co skłoniło go do zabawy w fotografa podczas żeglugi!


[P]: Możesz nam opowiedzieć, jak zacząłeś swoją przygodę z grami?

[O]: Moich początków z grami nie pamiętam zbyt dobrze, ale mogę powiedzieć, że przygodę z nimi zacząłem dosyć późno. To mój tata zaraził mnie pasją do nich i to jemu zawdzięczam to, że zacząłem się nimi interesować. Jestem mu za to bardzo wdzięczny.

[P]: Byłeś fanem Rare przed Sea of Thieves? Masz jakąś ulubioną grę od Rare?

[O]: Sea of Thieves jest pierwszą grą od Rare, w jaką grałem. Kojarzyłem studio i jego produkcje sprzed premiery Sea of Thieves, ale nigdy w nie nie grałem. Teraz, mając świadomość tego, ile mnie ominęło, wiem, że muszę koniecznie nadrobić zaległości. Mogę się jednak pochwalić, że ostatnio miałem okazję pograć w najnowsze Battletoads i to była czysta przyjemność! Nie mogę się doczekać premiery Everwild. Śledzę wieści na temat tego tytułu i muszę przyznać, że wygląda oszałamiająco!

[P]: W jakie inne gry teraz grasz? Możesz którąś polecić?

[O]: Ostatnimi czasy zacząłem grać w Red Dead Redemption 2 i stwierdzam, że to wspaniała gra. Gorąco ją polecam! Moimi ulubionymi tytułami są jednak w dalszym ciągu Hollow Knight i Celeste. Chciałbym kiedyś przejść je ponownie. To bez znaczenia, że niejednokrotnie wywoływały u mnie frustrację. Z całą pewnością mogę polecić wszystkie części serii Shovel Knight – to wspaniałe, urocze i niezwykle cenione przeze mnie gry!

Niedawno nabyłem też Metro Exodus, ale jeszcze w nie nie grałem. Nie mogę się doczekać, by wgryźć się w ten świat i zobaczyć, co ma do zaoferowania! Inną grą, którą wprost uwielbiam i chyba nigdy mi się nie znudzi jest Enter the Gungeon. Swego czasu regularnie grałem też w No Man’s Sky – to kolejny tytuł, do którego muszę wrócić lub zacząć z nim przygodę na nowo. Niedawno bawiłem się też przy grach takich jak Stardew Valley, Raft czy The Forest wraz ze znajomymi. Te tytuły to świetnie multiplayery. No i oczywiście polecam Sea of Thieves, ale to chyba oczywiste.

Kołysał nas zachodni wiatr. Brzeg gdzieś za rufą został…

[P]: Co cię ściągnęło do Sea of Thieves i społeczności tej gry?

[O]: Nie słyszałem o niej prawie ani słowa przed premierą. Sea of Thieves po raz pierwszy zobaczyłem podczas transmisji mojego przyjaciela Trama na Twitchu. Oglądanie jego wygłupów z moimi innymi znajomymi i świadomość tego, że brakuje im czwartego załoganta, skłoniła mnie do rychłego zakupu gry i dołączenia do nich. Gdyby nie on i moi pozostali kamraci, pewnie nigdy nie zagrałbym w Sea of Thieves. Jestem im bardzo wdzięczny za pokazanie mi tej gry. Żeglowaliśmy razem przez ładnych parę miesięcy, jednak po wydarzeniu Łaknące Głębiny zakończyli oni swą przygodę z grą, więc od tamtej pory pływam slupem w pojedynkę. Od czasu do czasu wracają jednak na chwilę i świetnie się wtedy bawimy.

Jeśli zaś chodzi o bycie częścią społeczności, to raczej nie miałem z nią kontaktu w moich pierwszych miesiącach na Sea of Thieves. Potem jednak wystąpiły u mnie pewne problemy techniczne, przez które musiałem zasięgnąć pomocy na forach i Discordzie – a potem wsiąknąłem już w nią na dobre. Z tego, że zacząłem być częścią społeczności, coraz częściej kontaktowałem się z jej członkami, świetnie się przy tym bawiąc, zdałem sobie sprawę jakiś czas po aktualizacji rocznicowej, gdzieś w 2020 r. Bardzo cieszę się z tej możliwości!

[P]: Odwalasz kawał świetnej roboty jako moderator Sea of Thieves. Czy możesz nakreślić nam, na czym polega twoja rola?

[O]: W głównej mierze moja działalność skupia się na moderacji serwera na Discordzie. Staram się poświęcać mu jak najwięcej uwagi i monitoruję go przez większość czasu, jaki spędzam przy komputerze. Gdy nas, moderatorów, było tylko kilkoro, musieliśmy wyznaczać warty, by uwzględnić różne strefy czasowe. Na szczęście jest nas teraz więcej, więc zrobiło się pod tym względem trochę luźniej. Ważnym aspektem mojej roli jest to, by dobrze znać współpracowników oraz stałych bywalców kanałów, co pozwala na lepsze zrozumienie ich zamiarów i reakcji. To bardzo pomocne przy rozwiązywaniu konfliktów i dzięki temu wiem, kiedy należy przeprowadzić interwencję.

Myślę, że jako moderator warto wchodzić na kanały tak, jakby się było zwykłym użytkownikiem, co umożliwia pilnowanie porządku na luzie i pozwala uniknąć atmosfery sztywnego nadzoru. Na co dzień to przyjemne zajęcie, ale w dniach, w których udostępniona zostaje aktualizacja lub przeprowadzane są prace konserwacyjne, potrafi być stresujące. Poza tym przynajmniej raz dziennie ktoś pyta mnie o stan serwerów i mówi mi, że powinienem się tym zająć. Daję słowo, że osobiście ciężko pracuję nad naprawieniem każdego błędu w grze.

[P]: Czy możesz nam opowiedzieć, jak to się stało, że zainteresowałeś się fotografowaniem w grze?

[O]: Wszystko zaczęło się od momentu, w którym odkryłem przycisk odpowiedzialny za wykonanie zrzutu ekranu. Szczerze powiedziawszy, uważam, że wykonywanie zrzutów ekranu to najlepszy sposób na uwiecznianie wspomnień. Gdy przeglądam mój folder ze zrzutami, czuję się, jak gdybym odkrywał zawartość kapsuły czasu, która uwieczniła to, co robiłem w grze oraz znajomości, które w niej zawiązałem. Żałuję, że pozbyłem się wielu zrzutów ekranu z okresu pomiędzy premierą gry a jej pierwszą rocznicą po to, by zrobić trochę miejsca na dysku komputera. Sądziłem wówczas, że pozbycie się tych, których myślałem, że nie będę potrzebował, i zachowanie tych najważniejszych to dobry pomysł. Od tamtej pory jednak nie zaprzątam sobie głowy porządkami – mam 60 GB czystego chaosu i bardzo mi to odpowiada. Czasem wydaje mi się, że wykonuję tyle zrzutów, że folder z nimi blokuje mi możliwość robienia kolejnych; zawiesza się przez to, że cały wieczór pstrykam zrzut po zrzucie bez opamiętania.

Ostatnio bawię się w robienie portretów piratów, których spotykam na morzu, załogantów i innych. Być może, gdy uznam, że mam już ich wystarczająco dużo, zrobię z nich jeden wielki kolaż! Poza tym zacząłem też przeglądać i wrzucać moje najcenniejsze zrzuty (jestem gdzieś w ⅛) na strony internetowe po to, bym mógł przeglądać je online zarówno ja, jak i inni użytkownicy! Zapewne skończę, gdy zwalczę wewnętrznego lenia i wezmę się do roboty. Zawsze wykonuję zrzut ekranu, gdy wiem, że kiedyś będę mógł dzięki niemu z uśmiechem przywołać jakieś wspomnienie!

Taaamas nigdy nie przegapia okazji do uchwycenia magicznego momentu w grze.

[P]: Czego nauczyło cię lub jakie wyzwanie postawiło przed tobą bycie zarówno fanem Sea of Thieves, jak i moderatorem?

[O]: Wyzwaniem z pewnością jest to, że możesz otrzymać sporo hejtu za to, co robisz, a także to, że możesz być świadkiem rzeczy, których nikt nie chciałby oglądać. Jako moderator chcesz zająć się wszystkimi problemami zgłaszanymi przez użytkowników naraz i to chyba nieodłączny aspekt tej roli. Muszę jednak przyznać, iż uważam, że warto się tym zajmować – to niezwykle satysfakcjonujące zajęcie, które umożliwiło mi poznanie czegoś nowego i nawiązanie kontaktu z wieloma wspaniałymi członkami społeczności.

Zajmowanie się moderacją i bycie członkiem społeczności Sea of Thieves w dużym stopniu nauczyło mnie, jak lepiej komunikować się z innymi. Zapewne w niektórych kwestiach komunikacji nie radzę sobie jeszcze tak świetnie (na pewno każdy, kto mnie zna, domyśla się, o czym mówię), aczkolwiek inni raczej to akceptują i między innymi właśnie dlatego nie porzuciłem jeszcze tego zajęcia.

Jestem niezwykle wdzięczny tej społeczności i dziękuję każdemu jej członkowi, jakiego poznałem, za wszystko, czego się nauczyłem. Dziękuję też Rare za wszystkie niesamowite możliwości – to dzięki nim poczułem się członkiem społeczności i poznałem tych wszystkich wspaniałych ludzi! Nie wiem, czy wciąż grałbym w tę grę, gdybym nie wszyscy gracze, których poznałem. Uważam, że społeczność to największy atut tego tytułu i to przede wszystkim dzięki niej warto zostać na pokładzie!

[P] Przychodzą ci do głowy jakieś szczególne chwile z gry w Sea of Thieves?

[O]: Jedne z najważniejszych dla mnie wspomnień z Sea of Thieves pochodzą z okresu, w którym żeglowałem z moją pierwszą załogą. Jej członkowie byli najwspanialszymi marynarzami i w dalszym ciągu zdarza nam się czasem wspólnie popływać. Nawet gdy wpadają tylko połowić ryby, staram się wciągnąć ich w jakąś nową opowieść!

Szczególną chwilą była dla mnie ta, w której zginąłem na Shores of Gold i spotkałem na Promie Potępieńców znajomego z serwera Sea of Thieves na Discordzie. Dostałem wówczas wiadomość, z której wynikało, że widział mnie, gdy przechodziłem przez portal! Okazało się, że była tam cała załoga znajomych, których poznałem na Discordzie, i tak oto zeszła nam cała noc na wspólnej żegludze, tańcach w tawernie Wilków Morskich i pojedynkach. To była jedna z moich ulubionych sesji w Sea of Thieves i cieszy mnie to, że mogłem poznać tych ludzi.

Innym świetnym momentem było otrzymanie wiadomości od grupy „The Kreators” z pytaniem, czy zechcę dołączyć do prywatnego serwera „24 Man Band”! To była kolejna przezabawna noc! Wygłupialiśmy się, zorganizowaliśmy zawody w łowieniu ryb, walczyliśmy na wiadra i rywalizowaliśmy między sobą jako gangi muzyczne! Jestem im bardzo wdzięczny za to zaproszenie. Narobiłem wtedy mnóstwo zrzutów ekranu i zawiązałem wiele znajomości! Swego czasu wziąłem też udział w nocy moderatorów społeczności na prywatnym serwerze. Żegluga wraz z wieloma menedżerami ds. społeczności, moderatorami i innymi pomocnikami była czymś wspaniałym i nie spodziewałem się, że kiedyś będzie mi dane ich wszystkich poznać! Liczę na powtórkę w przyszłości!

Ostatnim wyjątkowym wspomnieniem, jakie przywołam, było pomaganie przy organizacji sesji „WoodrowJenkins' Community Sailing”. Dzięki tym sesjom z pewnością stałem się lepszym rozmówcą i łatwiej nawiązuję relacje z innymi! Dotychczas uczestniczyłem w kilku z nich i świetnie się bawiłem. Pozwoliły mi one zaistnieć w innych społecznościach i poznać jeszcze więcej wspaniałych ludzi. Miło mi, że o mnie pamiętali, choć nie wiem, na co im tam taki ja, ha, ha. W gruncie rzeczy chwilami, które najmocniej zapadają mi w pamięć są te, w których stawiam żagle z nowo poznanymi graczami i wspólnie przeżywamy przygody – to właśnie te momenty stają się najlepszymi wspomnieniami!

Pirat Taaamasa stał się rozpoznawalną i uwielbianą przez wszystkich postacią na naszym serwerze na Discordzie.

[P]: Które nowości w Sea of Thieves najbardziej przypadły ci do gustu przez te lata?

[O]: Od czego by tu zacząć? W zasadzie każda nowość, jaką zaserwowało nam Rare, przypadła mi do gustu! Bardzo podobało mi się dodanie Zewu Łowcy, bo wędkowałem już od czasów Przeklętych Żagli. Podobnie było w przypadku zwierzaków, których wyczekiwałem, odkąd zacząłem grać. Aktualizacja wprowadzająca pirackie emporium zapewniła mi mnóstwo pupili do wyboru.

Inną nowością w grze, która zapadła mi w pamięć, było Devil’s Roar. Eksplorowanie nowego regionu i mierzenie się z nowymi zagrożeniami takimi, jak wulkany, a także możliwość odkrywania nowych lokacji i postaci to było coś wspaniałego! System emisariuszy dodany w aktualizacji Statki Fortuny drastycznie wpłynął na zachowanie graczy i dodał mnóstwo elementów do gry, choć sam rzadko bywam emisariuszem! Nawiedzone Wybrzeża oraz Popielne Wiatry również wprowadziły mnóstwo świetnych rzeczy – nowe zagrożenia ze strony SI, mechaniki i broń dla graczy.

Moje najprzyjemniejsze wspomnienia, tak jak w przypadku wielu innych graczy, wiążą się z aktualizacją Łaknące Głębiny, która w niesamowity sposób wprowadziła megalodony. Chciałbym móc cofnąć się w czasie i przeżyć to z moją załogą jeszcze raz! Nie mogę się doczekać kolejnych nowości w grze!

[P]: Jakie są twoje największe osiągnięcia w grze, niekoniecznie w Sea of Thieves?

[O]: Jednym z największych osiągnięć będzie z pewnością wystąpienie w „Wieściach ze społeczności”! Nie wydaje mi się, bym wyjątkowo długo był członkiem społeczności, czy też miał do zaoferowania coś wyjątkowego, więc nie spodziewałem się, że zostanę tu zaproszony. To prawdziwy zaszczyt móc poczuć się częścią społeczności w taki sposób!

W kwestii osiągnięć w samym Sea of Thieves muszę przyznać, że raczej nie stawiam przed sobą jakichś niesamowitych wyzwań w grach, ale zwycięstwo w konkursie #SoTShot to dla mnie nie lada wyczyn i z chęcią wezmę udział w kolejnych konkursach na najlepsze zrzuty ekranu!

Zrzut ekranu, dzięki któremu Taaamas wygrał niezwykle cenne żagle złotej godziny.

[P]: Jeśli miałbyś wybrać pirackie imię i nazwę statku, co byś wybrał?

[O]: Mój statek zmienia wygląd z dnia na dzień, ciężko więc byłoby mi nadać mu jakąś definitywną nazwę. Z kolei mój pirat o dziwo raczej się nie zmienił przez ostatnie lata. Myślę, że imię Taaamas lub Tam dobrze by się sprawdziło, bo pod takim pseudonimem jestem już znany. Raczej nie określam się jakimś pirackim mianem, choć ludzie często nazywają mnie Goose, więc takie imię pewnie też by się sprawdziło!

[P]: Masz jakieś inne hobby poza grami?

[O]: Nieustannie staram się dokształcać w programowaniu. Lockdown sprawił, że mam na to czas, co traktuję jako korzystny zbieg okoliczności. Lubię też bawić się w tworzenie grafiki, z czego znają mnie inni, bo od czasu do czasu pokazuję im moje prace – zwłaszcza te związane z Sea of Thieves. Lubię projektować np. nowe barwy statku. Kiedyś grałem na perkusji, choć nie szło mi to rewelacyjnie. Lubiłem też sobie pośpiewać, ale osoby, które mnie znają, z pewnością wyczują w tym ironię.

[P]: Powiedz nam coś ciekawego o sobie. Może być cokolwiek!

[O]: Uczę się BSL – brytyjskiego języka migowego, choć wciąż mam pewne braki, więc mam nadzieję, że jeszcze popracuję nad jego znajomością! Inną zaś ciekawostką może być to, że mam bliźniaka! (Posiadanie bliźniaka nie jest wcale takie fajne, jak mogłoby się wydawać, możecie mi zaufać…).


To by było na tyle w naszej najnowszej odsłonie Wieści ze społeczności! Dziękujemy Taaamasowi za rozmowę z naszym zespołem i już nie możemy się doczekać jego kolejnych fotografii w grze i nowych wizerunków jego wspaniałego pirata w Sea of Thieves. Jeśli chcecie jeszcze lepiej poznać naszą społeczność, rzućcie okiem na poprzednie wydania Wieści ze społeczności. Do następnego!

Bądźcie na bieżąco z nowościami z Sea of Thieves, obserwując nasze liczne kanały w mediach społecznościowych.